Strona główna » Na bieżąco » Aktualności / wydarzenia » Archiwum » 2010 » Czerwiec
Bądź na bieżąco z informacjami z Jarosławia, zostaw nam swój e-mail:

Aktualności / wydarzenia

Uśmiech na twarzach dzieci

Relacja uczniów koła dziennikarskiego Szkoły Podstawowej nr 4 im. Stefana Żermoskiego w Jarosławiu z miejskich obchodów Dnia Dziecka

Data 1 czerwca każdemu kojarzy się z Międzynarodowym Dniem Dziecka. W Jarosławiu z tej okazji odbyły się specjalne zabawy dla dzieci i młodzieży. Organizatorzy mieli zamiar umilić ten czas bohaterom dnia na Rynku. Deszczowa pogoda spłatała jednak figla i dlatego impreza musiała się odbyć w hali sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Jako reporterzy szkolnego czasopisma Czwórka, a tym razem również wysłannicy portalu internetowego jaroslaw.pl, uczestniczyliśmy  w ten niezwykły wtorkowy poranek w zabawach i konkursach. Byliśmy na miejscu, by opisać niezapomniane przeżycia uczniów jarosławskich podstawówek i gimnazjów.

   Od rana  do hali sportowej przybywają dzieci i młodzież. Mimo deszczu nie brakuje radości i miłej atmosfery. Pomieszczenie, w którym się znajdujemy,  ozdobione jest kolorowymi balonami. Na dzień dobry dziewczyny przebrane za klowny częstują krówkami przybywających tłumnie gości. Rozpoczynają się konkursy zapowiadane przez prowadzącego imprezę. Młodzi dziennikarze z poszczególnych szkół otrzymują identyfikatory ,,PRASA", które uprawniają do przeprowadzania rozmów z każdym uczestnikiem imprezy. Zaczynamy więc  wśród tłumu dzieci poszukiwania talentów. Przechodzimy obok zawodników gotowych do poszczególnych zmagań. Blisko bocznego wyjścia najmłodsi zaczynają właśnie coś rysować. -  To będzie mój pociąg marzeń. Jest on kolorowy i przedstawia przyrodę. W przyszłości chcę mieć właśnie taki pociąg. Przejadę nim dookoła cały świat - mówi Julia Halba, uczennica Szkoły Podstawowej nr 10. Obok Julii nie brakuje dzieci rysujących swoje pociągi wypełnione marzeniami. Daniel Jaremko (uczeń SP 5) myśli właśnie o lataniu bez grawitacji. Jego koledzy i koleżanki jednym tchem wymieniają marzenia, które za chwilę skończą przelewać na papier: wycieczka do Rzymu, zawód tancerki, posiadanie białego psa, kariera piłkarza, sława gwiazdy filmowej... Pojawia się też pragnienie świata pozbawionego zanieczyszczeń ekologicznych. 

Rzut do kosza z ozdobioną twarzą

   W innej części sali trwa malowanie plakatu przyszłości. Aleksandra Osada, uczennica Szkoły Podstawowej nr 4 tłumaczy nam, że tego typu projekt na plakat zobaczyła któregoś dnia w telewizji. - Wraz z Magdą Mnich, Patrycją Brodą, Patrycją Błahutą i Mateuszem Płocicą zdecydowaliśmy, że namalujemy schody na księżyc. Jak tylko ogłoszono konkurs, od razu do niego przystąpiliśmy. Nasza propozycja jest inna od pozostałych, które tu powstają - zapewnia nasza rozmówczyni. Spacerując wśród radosnego zgiełku po hali sportowej, łatwo zauważyć, jak ogromną frajdę sprawia dzieciom zjeżdżanie  z dmuchanej ślizgawki. Przypatrujemy się  też tym, którzy zdobią sobie twarze i ręce. Rzemiosłem tym zajmują się panie i uczennice ze Szkoły  Podstawowej nr 6. Szóstoklasistki Gabriela Kamińska  i Klaudia Klisowska wkładają serce w upiększanie swoich klientów. - Malując innych, dobrze się bawimy i jednocześnie sprawiamy im wielką frajdę.  Staramy się, aby nie zepsuć komuś wizerunku, żeby nie czuł się gorszy od innych - tłumaczą dziewczyny. Największą popularnością wśród korzystających z upiększania cieszą się motyle na twarzy. Tymczasem przy zawieszonym (jak to w hali sportowej) koszu pojawiają się zawodnicy ZNICZA JAROSŁAW. Największą furorę wśród dzieci robi najwyższy z zawodników drużyny, Pan Dariusz Wyka. Koszykarz liczy 210 cm i niemal wszyscy uczestnicy zabawy chcą zrobić sobie z nim zdjęcie oraz zdobyć autograf. Gdyby nie jego wzrost, zostałby pewnie zadeptany przez dopominających się podpisu i wymachujących aparatami fotograficznymi. Mimo tego, 19 - letni zawodnik znajduje chwilę na rozmowę z naszymi reporterami. W kosza gra od 2 lat. Przyznaje, że do sukcesu potrzeba wielkiego samozaparcia i ciągłej pracy. Kończyny krótką rozmowę ze sportowcem, bo dzieci nie tylko chcą wpatrywać się w mistrza, ale pod jego okiem  próbować celnie rzucać do kosza.

Śpiewać, tańczyć i grać warzywo każdy może

    Dzieci z różnych szkół zaczynają brać udział w karaoke. - To świetna  zabawa. Śpiewanie daje mi dużo przyjemności.  Piosenkę, którą za chwilę wykonam, zadedykuję mojej wychowawczyni,  Pani Teresie Kiper i przyjaciółce Oli Osadzie - tłumaczy w rozmowie z naszą reporterką Konrad Pawlica z SP 4. W tym samym czasie  chłopcy i dziewczęta testują ustawiony przez Aeroklub Ziemi Jarosławskiej szybowiec. Podoba im się, że mogą wsiąść za jego stery. Rozpoczyna się też  konkurs Miasto, w którym zamieszkam. Uczniowie mają wiele ciekawych pomysłów. Za pomocą tektury i papieru tworzą miasto swoich snów. W przerwie między jednym a drugim występem wokalnym na scenie odbywają się konkursy, m.in. posługiwania się spadochronem i wiedzy o sporcie. Przed publicznością prezentują się także uczniowie klas pierwszych miejscowych gimnazjów. Występują w spektaklu Na straganie w dzień targowy na podstawie wiersza Jana Brzechwy. W przedstawieniu najważniejsze są oryginalne stroje, wykonane z szarego papieru, bibułek i wstążek. Każdy z uczniów przebrany jest za inne warzywo, a w przybieraniu swojej nowej formy pomagało mu dwóch kolegów. Nad całością czuwa Pani Agnieszka Kapusta, nauczycielka SP 10. Wcześniej towarzyszyliśmy aktorom przy tworzeniu ich niecodziennych szat.  Gabriela Piśko z Gimnazjum nr 4 nie kryje, że trudno jej się w tym oprzyrządowaniu poruszać i że czuje się dziwnie. Ale cóż, aktor musi się poświęcać... Tymczasem na scenie pojawia się kolejna osoba odtwarzająca wylosowaną piosenkę. Tym razem jest to utwór Michaela Jacksona, do którego poruszający widzów taniec wykonuje Jakub Jucha, czwartoklasista ze Szkoły Podstawowej nr 4. W rozmowie z nami Kuba przyznaje, że Moonwalk tańczy odkąd zmarł król popu. Chłopiec dużo ćwiczy, a jego dotychczasowym największym osiągnięciem jest III miejsce w konkursie wojewódzkim w tańcu solowym. Wśród licznych atrakcji trudno zatrzymać się gdzieś na dłużej. Obok sceny ustawia się już równie długa kolejka jak ta  do karaoke. W nowym ogonku stoją jednak głównie chłopcy. Warto odstać swoje, bo nagrodą za wytrwałość jest możliwość strzelania z łuku. Panowie instruktorzy dokładnie pokazują każdemu chętnemu, jak profesjonalnie posługiwać się tym sprzętem. - Strzelanie z łuku nie jest trudne. Na początku zawsze nie wychodzi. Wszystko polega na odpowiedniej postawie i właściwym naciągnięciu żyłki oraz oczywiście trafieniu w dziesiątkę - wyjaśnia nam Pan Wiesław Kutyła. Łucznicy - amatorzy są pełni emocji. Inne odczucia towarzyszą tym stojącym przed tarczą; inne tym, którzy oddali już swój strzał. Dziewczynki narzekają, że ciężko jest naciągnąć cięciwę. Chłopcom też nie jest łatwo, ale większość nie daje tego po sobie poznać. Szczery wobec nas jest Mateusz Moszyński z SP 10. Wyznaje, że nie strzelało mu się lekko, choć nie robił tego po raz pierwszy. Z kolei Karolina Kłak z SP 4 jest zachwycona tym sportem i nie zrażają jej pojawiające się trudności.

Ważne, by wszyscy byli zadowoleni

    Impreza powoli dobiega końca. Uczestnicy zabaw są już nieco zmęczeni, ale szczęśliwi. Każdy zapamiętał coś, co zapadło mu szczególnie głęboko  w sercu. Paulina (SP 4) i Kinga (SP 10) na pewno zapamiętają zjeżdżalnię, na której się świetnie bawiły. Wiktoria z Piątki  mówi głównie o konkursie plastycznym i wykonanym przez siebie rysunku, Magda ucząca się w Siódemce spogląda w lusterko na swoją wymalowaną twarz, a Kasia z Jedenastki przeżywa głównie konkurs karaoke. Z kolei jej koleżanka Ola uważa, że wszystkie konkursy były bardzo interesujące. Również starsi uczniowie są zachwyceni zabawą. Na przykład Małgosia z Gimnazjum nr 1 szczególnie ciepło wypowiada się o wszystkich konkursach i malowaniu ciała.  Uśmiech na twarzach dzieci jest dla organizatorów imprezy największą nagrodą. Jeden z nich, Pan Paweł Sroka, przyznaje, że właśnie o to chodziło - by każde dziecko jak najlepiej się tu czuło. Pani Magdalena Lehnart, naczelnik Wydziału Edukacji i Kultury Fizycznej Urzędu Miasta Jarosławia nie ukrywa, że przygotowań do imprezy było sporo.  - Najpierw należało wszystko zaplanować; pomyśleć, co do danej zabawy będzie nam potrzebne, ile osób może w niej wziąć udział. Musieliśmy liczyć się ze złą pogodą i przygotować dwa miejsca - Rynek i halę, w której jesteśmy.  Na Rynku na pewno byłoby ciszej, tu dach zatrzymuje wszystkie dźwięki. Pracy nie brakowało, ale skoro na twarzach dzieci widać uśmiech, to warto było - - podsumowuje Pani Naczelnik, która jako mała dziewczynka marzyła o magicznym pierścieniu  Arabeli - bohaterki emitowanego wówczas serialu baśniowego.

Uczniowie koła dziennikarskiego Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarosławiu

wprowadził: Rafał Żelazo
Wydział Edukacji i Kultury Fizycznej
(18.06.2010 | aktualizacja 21.06.2010 07:42)
Fot. Uczniowie koła dziennikarskiego Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarosł
Archiwum
Kwiecień 2024
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30