Strona główna » Nasze wydawnictwa » maj-czerwiec, nr 5-6 (163-164) / 2006 » Z historii miasta
Bądź na bieżąco z informacjami z Jarosławia, zostaw nam swój e-mail:

Nasze wydawnictwa

maj-czerwiec, nr 5-6 (163-164) / 2006

Królewskie sny w kamienicach

Cesarz Józef II przyjechał do Jarosławia, by uczynić go stolicą Galicji ...

Jarosław jest miastem, które tylko na nielicznych może nie zrobić wrażenia. Piękne położenie na nadsańskiej wysoczyźnie, będącej północną krawędzią Pogórza Karpackiego, bogate i wartościowe zabytki - zwłaszcza architektury sakralnej: kolegiata, cerkiew, klasztory: Benedyktynek, Reformatów i Dominikanów - to jego główne atuty. No i rynek: piękny pałac z długą i ciekawą historią.

Rynek został wytyczony podczas lokacji, w drugiej połowie XIV stulecia. W porównaniu z pierwotnym zmienił się o tyle tylko, że za austriackich czasów, w 1807 r., rozebrano podupadłą XV - wieczną kolegiatę wypełniającą jego zachodnią pierzeję, a na jej miejscu założono targowicę, przekształconą później w zieleniec, zwany placem św. Michała. Poza tym plac (nieregularny czworobok o wymiarach około 100 na 100 metrów) zachował się w gruncie rzeczy - in statu nascendi.

Pośrodku stoi ratusz (dziś utrzymany w neorenesansowej stylistyce, a pochodzący najprawdopodobniej z poczatku XVII wieku; pod koniec XIX stulecia ozdobiono go wieżą), trzy pierzeje zaś są ciasno wypełnione kamieniczkami osobliwej urody.

Budowle te wznoszono z reguły według jednakowego zamysłu: ciągną się daleko w głąb działek, mają podcienia i szerokie sienie (mogły przez nie wjechać na zadaszone podwórza kupieckie furgony z towarem), przynajmniej przez dwie kondygnacje wzwyż - i z reguły kilka poziomów piwnic. Większość zachowanych do dziś kamienic powstała w XVI - XVIII wieku, często na starszych znacznie podwalinach; na przełomie XIX i XX stulecia były masowo przebudowywane. Wspólną ich cechą jest funkcjonalność: na parterach tych domów mieściły się sklepy, pomieszczenia gospodarcze i obowiązkowa świetlica (czyli wielka izba), na wyższych piętrach - mieszkanie właściciela.

Taka forma zabudowy rynkowych pierzei jest poniekąd zasługą Anny Ostrogskiej, sprawującej władzę nad Jarosławiem na przełomie XVI i XVII wieku. Po dwóch wielkich pożarach, które w 1600 i 1625 r. w znacznym stopniu strawiły drewnianą zabudowę, przeprowadziła ona istną rewolucję architektoniczną: na jej polecenie uporządkowano bowiem układ parcel i przebieg ulic oraz rygorystycznie nadzorowano spełniania zasady, że wszystkie nowe budowle mogą być tylko murowane.

Pośród kamienic, zdobiących rynek, największy podziw budzi dzisiejsza siedziba Muzeum Regionalnego, oznaczone numerem 4 renesansowe domostwo z attyką: kamienica Orsettich. Powstała w latach 1570 - 1571 w wyniku dokonanej przez kupca Jana Raczkowskiego przebudowy drewnianego domu, ale renesansowy charakter nadał jej dopiero krakowski kupiec Wilhelm Orsetti, który nabył obłożoną długami zaciągnietymi przez następcę Raczkowskiego Stanisława Smiszowica realność w 1633 r. Przebudowa trwała 13 lat. Potem kupiecka rezydencja przechodziła różne koleje losu, bywała przerabiana (m.in. zlikwidowano jej podcienia), a w dwudziestoleciu międzywojennym została doprowadzona do tak katastrofalnego stanu, że w trosce o bezpieczeństwo przechodniów popękane ściany spojono metalowymi klamrami. Proces konserwacji i odnowy, rozpoczęty już w 1945 r., trwał przez wiele lat - i zakończył się sukcesem dopiero w 1973 roku.

Ale nie tylko ta jedna - choć bezsprzecznie najpiękniejsza - kamienica ma ciekawe dzieje. Warto zainteresować się także mniej efektownymi, za to niejako uszlachconymi przez nietuzinkowych lokatorów budowlami. Niewielu dziś bowiem wie, że w Jarosławiu bawiły wielokrotnie koronowane głowy, i że niektórzy z tych znamienitych gości nocowali nawet w mieszczańskich kamienicach!

W dawnej realności Mucharskich i Drużyckich (Rynek 3) zatrzymał się w 1773 r. sam cesarz Józef II. Nie była to udana wizyta: władca przyjechał ponoć ze skrystalizowanym zamiarem uczynienia z Jarosławia stolicy całej Galicji, ale pełne rezerwy przyjęcie przez Czartoryskich, ówczesnych właścicieli miasta, którzy potraktowali go bez spodziewanej czołobitności, niemal jak niższego urodzeniem, spowodowało, że odstąpił od projektu ...

Jeszcze większe splendory spływały na kamienicę Gruszewiczów (Rynek 6). W marcu 1656 r. mieszkał w niej król Szwecji Karol Gustaw, a w 1711 r. - car Rosji Piotr I Wielki. Dla pierwszego pobyt w Jarosławiu okazał się fatalny: niebawem hetman Czarniecki miał pobić jego wojska, przeprawiające się przez San w drodze na Lwów ...

Lepiej zapewne wspominał wizytę car, którego sprowadziły do Polski względy natury towarzyskiej: wespół z królem Augustem II Mocnym oraz księciem Franciszkiem II Rakoczym trzymał do chrztu Marię Zofię Sieniawską, córkę właścicieli miasta i okolic, hetmana Adama Mikołaja Sieniawskiego i Elżbiety z Lubomirskich. Matka chrzczonej miała być - jak zdradza niedyskretna historia - osobą o krwi gorącej: kochanką zarówno cara, jak i węgierskiego księcia ...

Piotr Wielki tak głeboko wszedł wtedy w rolę kuma, że nie odmówił swoim chwilowym gospodarzom, Józefowi i Mariannie Gruszewiczom, odegrania podobnej roli podczas chrztu ich córki.

Trzeci budynek o królewskich koneksjach (Rynek 11) nosi do dziś nazwę Kamienica Królowej Marysieńki. Była to własność Jana Zamoyskiego, po jego śmierci odziedziczona przez wdowę, Marię Kazimierę z d'Arguienów, późniejszą królową Polski, żonę króla Jana III Sobieskiego.

A jakby komuś tych związków było mało, można jeszcze dodać, że historia Jarosławia rozpina się między książętami, a cesarzem: miasto założył (wersje są dwie) albo książę kijowski Jarosław Mądry albo książę opolski Władysław, uposażali je przywilejami królowie Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło i Zygmunt Stary, a wygląd herbu, obowiązującego do dziś, zatwierdził cesarz Ferdynand I.

 

(WALD)

Powyższy artykuł został przedrukowany z gazety: Dziennik Polski z dnia 8 kwietnia 2006 r. str 29.
Numery archiwalne
Kwiecień 2024
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30