Strona główna » Nasze wydawnictwa » Czerwiec, nr 6 (200) / 2009 » Kultura
Bądź na bieżąco z informacjami z Jarosławia, zostaw nam swój e-mail:

Nasze wydawnictwa

Czerwiec, nr 6 (200) / 2009

Mocni w kulturze

„Dziecko od Luwru” skłoniło mnie do refleksji o kondycji i przyczynie pojmowania sztuki w Polsce. Nie mam na myśli naszego regionu, gdyż czy będzie to Warszawa, Gdańsk, Poznań, Kraków czy Jarosław tak samo jesteśmy daleko od Luwru.

Luwr, symbol sztuki, nieosiągalny dla polskich artystów, co niektórzy otarli się jedynie o ten parnas. Zawieruchy zaborów, wojen i muny nie pozwoliły ukształtować odbiorców sztuki, a artyści i twórcy dokonywali żywota w biedzie. Obecnie kultura i sztuka w dobie demokracji ledwo dyszy. Głodowy odsetek dochodu narodowego przeznaczony na sztukę i naukę prowadzi do degradacji społecznej. Obecni ludzie przy władzy zostali wychowani bez kształcenia wrażliwości na kolor, kształt, ład kompozycyjny, nie dbano o kształcenie słuchu muzycznego, nie mówiąc o zapisie nutowym, czy otwartości na piękno i urodę. To wszystko zastąpiono ćwiczeniami praktycznymi i nauką zawodu. Skąd u nas bierze się lekceważący stosunek do środowisk twórczych, być może nikt nie przejmuje się tym co po nas zostanie. Jest to rezultat wyniszczania przez powstania, rozbiory, wojny, komunę narodu Polskiego, a w szczególności jej elit. Trzeba by przekonać pewno samych siebie by nie stłamsić tej bardzo wąskiej grupy ludzi wykształconych i wrażliwych na piękno, natury też. Upłynęło już 20 lat demokracji (tej nowej od 1999r) okres między wojnami trwał 21 lat. Wystarczy porównać dorobek kulturalny (zjawiska występujące w sztuce, odradzania się muzeów, galerii (nie handlowych) wartości estetycznych, twórców, otwartości na świat, a my już przecie w Unii Europejskiej. Działamy doraźnie z brakiem zaufania do środowisk artystycznych czy artystów z bojaźnią przed wykształci uchami. Zdobywanie wiedzy jest jedyną drogą awansu i pożytku społecznego. Pozwolę sobie zacytować na koniec wypowiedź prof. Akademii Sztuk Pięknych z Warszawy Rafała Stręta do młodych artystów, cyt: „Pożytki ze sztuki można rozumieć całkiem trywialnie jako określone sumy do zarobienia. Ale nawet tak to pojmując warto pamiętać, że w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku połową francuskiego dochodu z eksportu przynosiły filmy z Brigitte Bardot, a dziesięć lat później podobny odsetek wpływów dostarczał Wielkiej Brytanii zespół muzyczny The Beatles. Można się spierać, czy to naprawdę sztuka wysoka – ale podobnie traktowano za życia twórczość Bacha i Mozarta. Festiwale mozartowskie po dziś dzień pozwalają zarabiać na melomanach pracownikom orkiestr, właścicielom sal koncertowych, hoteli i sklepów, a mieszkańcom Linzu czy Wiednia dają zasadny powód do dumy. Toledo, Florencja, Praga, Berlin czy Kraków nie znają dziś pojęcia martwego sezonu w turystyce. Do ich dzieł sztuki, dawnej i nowej, do ich zabytków ciągną turyści i miłośnicy przez okrągły rok, a każdy musi coś jeść, coś kupić, gdzieś spać, a nawet rozerwać się i odpocząć w godziwych warunkach. Nawet dla takich racji warto więc wspierać kulturę, tym bardziej, że to inwestycja jednorazowa: dzieła sztuki z czasem zyskują na atrakcyjności, przynajmniej te lepsze.”

Dający pod rozwagę
Henryk Cebula
Numery archiwalne
Kwiecień 2024
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30