Strona główna » Nasze wydawnictwa » listopad, nr 12 (96) / 2000 » Różne
Bądź na bieżąco z informacjami z Jarosławia, zostaw nam swój e-mail:

Nasze wydawnictwa

listopad, nr 12 (96) / 2000

Strona 5
Jarosławianie we Włoszech i u Ojca świętego

W dniach 21-27 października 2000 r. odbyła się pielgrzymka do Włoch, której inicjatorem był Urząd Miasta Jarosławia. Organizacją zajęło się Duszpasterstwo Pielgrzymkowe "Pielgrzym" przy parafii katedralnej w Rzeszowie. W pielgrzymce uczestniczyli radni, pracownicy Urzędu Miasta, szkół, przedszkoli, mieszkańcy miasta Jarosławia i jego miłośnicy. Koszt pielgrzymki wynosił 550 zł + 240 tys. lirów, a opłacali go uczestnicy z własnych dochodów. Żegnani przez najbliższych wyjechaliśmy z placu przed kolegiatą jarosławską o godz. 16-tej. Alpy pojawiły się bardzo wczesnym rankiem we mgle, pełnię uroków ukazując w godzinach przedpołudniowych.

Pierwsze spotkanie z Wielkim Świętym

miało miejsce w Padwie. Bazylikę św. Antoniego zwiedzaliśmy dwukrotnie: raz indywidualnie, potem razem z ks. Prałatem Aleksandrem Kustrą. Padwa szczyci się tym, że tutaj mieszkał i tworzył Dante Alighieri. Na słynnym uniwersytecie studiowało wielu znanych Polaków m.in. Mikołaj Kopernik i Jan Kochanowski. Jeszcze "rzut oka" na kościół św. Justyny, Krótki spacer po Prato della Valle i wyjazd na pierwszy nocleg do Monteratini Terme. Wielkie zdziwienie, gdyż hotel był prowadzony przez Polkę i jej męża Włocha. Zachęceni do zwiedzenia miejscowości uzdrowiskowej podziwialiśmy architekturę, roślinność i życzliwą atmosferę.

Do stolicy Toskanii,

leżącej nad rzeką Arno u stóp Apeninów dotarliśmy następnego dnia (23.10.). Florencja pozostała w pamięci jako kolorowa, a zarazem misterna i delikatna. Grób Michała Anioła, Dantego, oryginalna płaskorzeźba Donatellego przedstawiająca Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie, św. Maksymilian Kolbe, grobowiec Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej, freski Giotta - to tylko niektóre z elementów bazyliki Św. Krzyża. Kolejna bazylika nosi miano Santa Maria del Fiore (Matki Bożej Kwiatu) - piękny marmur na zewnątrz ośmiobocznej świątyni i surowe wnętrze zachęcające do skupienia i modlitwy. Przed kościołem baptysterium czyli chrzcielnica i wieża Giotta. Potem przejście przez Ponte Vecchio, stary most i stragany złotników.

Autostradą Słońca,
mijając pinie i cyprysy dotarliśmy do otoczonego płaszczem szczególnego bezpieczeństwa Asyżu, u podnóża góry Monte Subasio. Tutaj w 1182 r. urodził się św. Franciszek - założyciel zakonu franciszkanów. Obiecał miastu pokój i obronę. Wielokrotnie w historii Asyż był ocalony od kataklizmów, klęsk i nalotów (również w czasie II wojny światowej). Do refleksji skłania tragiczne trzęsienie ziemi, jakie miało miejsce w październiku 1997 r. Staliśmy się świadkami dokonanych renowacji. Bazylika św. Franciszka jest dwupoziomowa. W części dolnej znajduje się kaplica zawierająca relikwie świętego, oraz kaplice: św. Katarzyny, św. Marcina, św. Stanisława biskupa ze Szczepanowa (w Asyżu odbyła się jego kanonizacja), sceny z życia Pana Jezusa, a nad gotyckim ołtarzem freski obrazujące cnoty praktykowane przez św. Franciszka: ubóstwo, posłuszeństwo i czystość. Jest też najwierniejszy wizerunek "przyjaciela zwierząt" namalowany przez artystę, który znał osobiście świętego. Górny kościół słynie z bardzo wielu dzieł Giotta, w tym z cyklu obrazów przedstawiających życie św. Franciszka. Chociaż Rok Jubileuszowy naznaczony jest hojnością odpustów, miejscem wyjątkowym jest Bazylika Matki Bożej Anielskiej, a w jej wnętrzu kościółek zw. Porcjunkulą, w którym Franciszek otrzymał zapewnienie o odpuście zupełnym udzielanym 2 sierpnia każdego roku. Po drodze do Roseto (Różanego Ogrodu) z jedynymi na świecie różami bez kolców spotykamy figurę św. Franciszka trzymającego w dłoniach gniazdo z żywymi gołębiami.
W Bazylice św. Klary (obecnie remontowanej) umieszczony jest krzyż, przed którym modlił się Franciszek, a z którego przemówił do niego Bóg. Na ścianie w głębi znajdują się relikwie św. Klary. Nad miastem wznoszą się średniowieczne mury twierdzy Rocca Maggiore.
Na kolejne noclegi zostaliśmy zakwaterowani nad samym Morzem Tyrreńskim w Nettuno. Znowu krótka noc, bo jakże nie spacerować brzegiem szukając muszelek i wsłuchując się w szum fal. Niedaleko kościół pw. Marii Goretti, (szkoda, że zamknięty), ratusz i zabudowa uśpionego miasta.

Głęboko patriotycznych przeżyć i refleksji

dostarczył wtorek 24 października. Cmentarz, na którym pochowano ok. tysiąca polskich żołnierzy walczących o wyzwolenie Monte Cassino i wspólna modlitwa w ich intencji przywołują myśli o współczesnej rzeczywistości. Wieniec z biało - czerwonych kwiatów złożyliśmy na zbiorowej mogile. Zapaliliśmy znicze. Wielu z nas usiłowało znaleźć kogoś bliskiego, bohatera, który "oddał ducha Bogu, ziemi włoskiej ciało, a serce Polsce". Jednakowe groby i takie same krzyże - w równych szeregach, jak w wojsku. Jeden grób odmienny - tego, który podjął decyzję, by nie rezygnować, by walczyć i zwyciężyć - generała Władysława Andersa.
Odbudowany w oparciu o dawne wzory architektoniczne klasztor był wielokrotnie niszczony i grabiony niemal od początku istnienia. Bazylika katedralna nadal pozbawiona jest wielu fresków i dekoracji malarskich, niemożliwych do odtworzenia. Wystrój z kosztownych marmurów. Dziedziniec przyklasztorny z posągami dobroczyńców jest znakiem wdzięczności za ich hojność.
Pobyt na górze Monte Cassino usytuowanej na wysokości ponad 500 m n.p.m. dostarczył też wrażeń wysokościowych - panorama widoczna z okien autobusu nieporównywalna z żadną widokówką czy nagraniem video.

Zofia Krzanowska


cd. w następnym numerze
Numery archiwalne
Kwiecień 2024
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30